Wprowadzenie CBAM może w 2030 r. kosztować polski przemysł ponad 1 mld euro

W Polsce rośnie zużycie energii elektrycznej

22 lipca 2021

Tauron przedłużył termin składania zgłoszeń na cztery stanowiska w zarządzie

22 lipca 2021

Redakcja

Kategorie

Tagi

Komisja Europejska, w projekcie pakietu Fitfor55, zaproponowała nałożenie opłaty na importowane produkty z sektorów jak stal, żelazo, aluminium, nawozy i energia elektryczna (lista tych produktów zostanie ustalona). W konsekwencji – jak oceniają analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE) – wprowadzenia tej propozycji to koszt dla polskiego przemysłu powyżej 1 mld euro, a dla grupy najuboższych gospodarstw „oznacza wzrost narażenia na skutki ubóstwa energetycznego”.

CBAM (z ang. Carbon Border Adjustment Mechanism) ma być tzw. granicznym podatkiem węglowym, który oficjalnie nazywa się mechanizmem dostosowawczym ceny dwutlenku węgla na granicy. Wartość importu produktów – z sektorów objętych opłatami – do UE w 2019 r. wyniosła 61 mld euro, z czego 6 proc. to import Polski spoza UE.

„Konieczność korzystania z aukcji EU ETS dla całego wolumenu emisji w sektorach CBAM, z wyjątkiem sektora energetyki, według szacunków PIE, to koszt dla polskiego przemysłu ok. 1 128 mln EUR w 2030 r. Stanowi to ok. 11 proc. średniej kwoty przychodów z tytułu aukcji szacowanej przez KE” – piszą analitycy Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE).

Obliczenia te – jak piszą eksperci PIE – zakładają, że przemysł będzie musiał kupić 100 proc. uprawnień do emisji w 2030 r. po cenie podanej przez KE w scenariuszu bazowym: 47,9 euro/t CO2. Pamiętając o tym, że Polska jest znaczącym producentem stali i nawozów w UE, dlatego i dużym emitentem.

„W tej chwili tylko część przedsiębiorców kupuje uprawnienia na aukcjach. Wyższa cena prognozowana przykładowo przez CAKE/KOBIZE: 82 euro/t CO2 w 2030 r. przełożyłoby się na koszty 1 931 mln euro” – czytamy w pubikacji.

Komisja przewidziała, w funkcjonowaniu ETS KE, mechanizmy pomocowe, chroniące przemysł unijny i zapobiegające ucieczce emisji dla 13 krajów członkowskich i Norwegii.

„Polska, ze względu na niskie PKB na mieszkańca, już korzysta z formy pomocy w zakresie darmowych uprawnień dla sektora energetyki. Dla przemysłu wsparciem może być rekompensata wzrostu kosztów pośrednich, wynikających np. z wyższych cen energii elektrycznej objętej koniecznością uiszczania uprawnień do emisji” – napisano.

W efekcie częściowego zniesienia darmowych uprawnień i wprowadzenia CBAM, redukcja emisji w UE sięgnie 14 proc. w 2030 r., a w reszcie świata zaledwie 0,3 proc.

„W przypadku Polski odnotowano także największy negatywny wpływ każdego wariantu CBAM na skorygowany dochód rozporządzalny dla gospodarstw domowych z pierwszego decyla dochodowego (10 proc. najuboższych). Dla tej grupy najuboższych gospodarstw oznacza to wzrost narażenia na skutki ubóstwa energetycznego” – piszą eksperci PIE.