Prezes PGE Baltica: Trzeba zrewidować w górę plany związane z morskimi farmami wiatrowymi
Wzrosło zużycie LPG
20 kwietnia 2022
Paweł Majewski został prezesem Enei
21 kwietnia 2022
Plany dotyczące morskiej energetyki wiatrowej, zawarte w Polityce Energetycznej Polski 2040 powinny zostać zrewidowane w górę – powiedział Dariusz Lociński, prezes, PGE Baltica podczas debaty „Morskie elektrownie wiatrowe: wyzwanie technologiczne, sieciowe i organizacyjne” na Szczycie Klimatycznym Togetair. Jego zdaniem „będzie to znaczący wzrost”. Uczestnicy debaty zwracali uwagę na proces budowy, obecne zagrożenia czy na wpływ inwestycji na rozwój nauki i środowisko.
„Zakładam, że przy obecnym zainteresowaniu rynku plany, zawarte w Polityce Energetycznej Polski 2040 powinny zostać zrewidowane w górę. Już teraz jest masa partnerów, którzy chcą z nami w tym uczestniczyć. Ten sektor jest sektorem bardzo obiecującym. Nie widzę na dzisiaj zagrożeń które mogłyby wstrzymać ten proces, raczej biorąc pod uwagę zainteresowanie energetyką na morzu widzę powiększanie tego potencjału” – mówił Lociński.
Przypomniał, że Grupa PGE realizuje obecnie 3 projekty, Baltica 1, 2 i 3.
„Projekty Baltica 2 i 3 już się dzieją, jesteśmy w trakcie kontraktacji, projekt o mocy 2,5 GW jest realizowany w formule partnerskiej. Naszym trzecim projektem jest także Baltica 1 i to jest 1 GW mocy, czyli razem 3,5 GW. Baltica 2 i 3 jest największym projektem offshore wind dzisiaj. Jeśli chodzi o Batlicę 1, to w 2025 r. będziemy starali się wystartować w przetargu na rynku mocy” – mówił szef PGE Baltica.
Dodał, że zamiarem Grupy jest wybudowanie morskich farm wiatrowych o mocy 6,5 GW.
„Mamy złożonych 8 wniosków, w których w 6 przypadkach jesteśmy liderami, myślę, ze niedługo to się rozstrzygnie. Nasze starania są poparte głęboką wiedzą. Ta perspektywa nie jest dla nas tylko strategią mówioną, ale jest wykuta w realizacji” – dodał Lociński.
Jak mówił Włodzimierz Pomierny, kierownik projektu MEW (Morskiej Energetyki Wiatrowej) w Agencji Rozwoju Przemysłu, ważnym elementem realizacji projektów morskich farm wiatrowych jest maksymalne zaangażowanie polskich dostawców i podwykonawców.
„Staramy się udział polski w obco brzmiącym terminie local content maksymalizować. Oczywiście nie wszystko można zrobić w jednym regionie. Jesteśmy, jako ARP, w trakcie uruchamiania fabryki wież wiatrowych morskich, która to fabryka będzie gotowa – mam nadzieję – w 2024-2025. Mam nadzieję, ze większość wież będzie wyprodukowana w naszym przedsiębiorstwie na Wyspie Ostrów w Gdańsku” – powiedział Pomierny.
Wskazał także na czynniki, które obecnie mogą wpłynąć na realizację przedsięwzięć w morskie farmy wiatrowe, czyli Woja na Ukrainie, pandemia, a co za tym idzie zmiana cen także w zawieranych kontraktach. Dodał jednak, że nie widzi zagrożeń, żeby energetyka morska nie powstała.
Szef PGE Baltica zwrócił uwagę, że na local content należy spojrzeć w dwóch płaszczyznach.
„Pierwsza biznesowa, gdzie zaangażowane powinny być w jak największym stopniu firmy polskie i co zamierzamy zrobić, problem polega na tym, że duża cześć komponentów nie jest jeszcze u ans realizowana, a drugi aspekt, to aspekt naukowy. Pomysłem PGE Baltica jest to żeby stworzyć ten local content, żeby polska myśl naukowa rozwijała się w zakresie rozwoju tej technologii. Politechnika Gdańska , Uniwersytet morski w Gdyni, jak Instytut Maszyn Przepływowych PAN w Gdańsku podjęły z nami współpracę i realizujemy projekty badawcze. Mamy zaplecze naukowe i trzeba je w odpowiedni sposób wykorzystać, żeby odnaleźć się w tym biznesie. Obszarów, które można ulepszać jest dużo i to jest ten również ważny local content” – mówił Lociński.
Według Michała Gołębiowskiego, dyrektora segmentu małych i średnich przedsiębiorstw w firmie Microsoft, należy koncentrować się na technologiach, które będą spełniały oczekiwania zainteresowanych.
„Każda optymalizacja nawet obniżenie o kilka procent procesu produkcyjnego dzięki nowoczesnym technologiom, to wielkości rzędu milionów złotych. Jesteśmy w stanie zapewnić odpowiednią jakość i procedury bezpieczeństwa, niekoniecznie ograniczając z punktu widzenia technicznego procesy taki jak konserwacja, czy naprawa” – mówił Gołębiowski.
Lociński dodał, że PGE jest w trakcie tworzenia Centrum Kompetencyjnego, które także będzie przeznaczone dla rozwoju nowych technologii.
„Drugi obszar to ten ,który pozwoli nam ulepszać, optymalizować bieżące procesy, żeby były one efektywne i sprawne. Wydaje mi się, że te wszystkie rzeczy są ze sobą powiązane” – mówił szef PGE Baltica.
Gołębiowski zwrócił uwagę na własność intelektualną opracowywanych rozwiązań, które mogłyby trafiać do branży na całym świecie.
„My dostarczamy technologie, natomiast pożądanym modelem współpracy jest rodzaj partnerstwa strategicznego z klientami, gdzie możemy wspólnie realizować projekty innowacyjne. W takim przypadku ta własność intelektualna pozostaje przy naszym partnerze” – mówił Gołębiowski.
Budowa morskich farm wiatrowych to wieloetapowe i skomplikowane przedsięwzięcie, które – jak zaznaczył Lociński – może wbrew pozorom działać pozytywnie na lokalne środowisko.
„Nauka wskazuje, że kiedy ta inwestycja zostanie dokończona, to te obszary stają się obszarami wyłączonymi z eksploatacji, co na dane środowisko może działać pozytywnie. Są takie głosy, które mówią, że życie biologiczne może się rozwijać” – powiedział szef PGE Baltica.
Według Pomiernego Polska może stać się „ośrodkiem europejskim jeśli chodzi o kompetencje w branży morskich farm wiatrowych”.
Jak dodał Piotr Czopek, dyrektor ds. regulacji, Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW), skala inwestycji w morskie farmy wiatrowe na Bałtyku jest ogromna projekty w morską energetykę wiatrowa to bardzo duże projekty każdy wart jest kilka, kilkanaście miliardów złotych. Jak dodał, jedną z głównych jej części jest budowa sieci, która doprowadzi prąd do gospodarstw domowych.
„Można zbudować morskie wyprowadzenie farmy na morzu, ale po stronie operatora jest budowa sieci, żeby tę moc na ląd wyprowadzić. W tym czasie może się wydarzyć mnóstwo nieprzewidzianych rzeczy, które wpłyną na realizację. Polskie Sieci Elektroenergetyczne są doświadczone w tego typu inwestycjach, mam nadzieje, ze PSE przygotuje również na lądzie, żeby tę energetykę z morza wyprowadzić. Wydaje się, że dzięki współpracy wszystkich stron będziemy w stanie zarówno inwestorzy jak i operator, że ta energia elektryczna z farm morskich będzie trafiała do gospodarstw domowych” – mówił Czopek.
Jak dodał, zwiększająca się liczba inwestycji w morskie farmy wiatrowe w Europie, powoduje, że będą pojawiać się wąskie gardła w pewnych obszarach „i wiedząc o tym, trzeba będzie wcześniej reagować”.
„Np. jeśli chodzi o statki instalacyjne. Tych wyzwań jest więcej i trzeba je identyfikować, aby to wyzwanie nie było później problemem” – dodał dyrektor ds. regulacji PSEW.
Jak zakończył Locinski, istotną sprawą jest to, „żeby otoczenie, rozumiane szeroko, wsłuchiwało się w nasze potrzeby, wydaje mi się, że taka generalna zasada daje najlepsze rezultaty”.
rb
