Masterlease ma klientów na auta z dotacją z programu „Mój elektryk”
Orlen złożył wnioski o 7 nowych koncesji na farmy wiatrowe na Bałtyku
4 lutego 2022
Onde wybuduje farmę wiatrową dla Polenergii
4 lutego 2022
Masterlease złożył pierwsze wnioski o dofinansowanie z programu „Mój elektryk” samochodów elektrycznych w wynajmie długoterminowym. Ofertą zainteresowani są głównie przedsiębiorcy. Średnia wartość pojazdów objętych wnioskami wyniosła 111 tys. zł, co wskazuje że wybierają oni ostrożnie auta z segmentów A – C.
Gdański Masterlease, spółka zależna od PKO Leasing, lidera polskiego rynku leasingowego (z Grupy PKO Banku Polskiego) rozpoczął przyjmowanie od klientów indywidualnych i biznesowych wniosków o dofinansowanie samochodów elektrycznych w ramach programu „Mój elektryk” w styczniu 2021 r. Firma proponuje im do wyboru leasing, wynajem długoterminowy lub abonament. Na swoich stronach poleca pięć modeli elektryków, z czego trzy mają zapewnione dofinansowanie dla wszystkich zainteresowanych (dla samochodów osobowych limit cenowy wynosi 225 tys. zł brutto dla firm i osób fizycznych, z wyłączeniem posiadaczy kart dużej rodziny). Auta są do obejrzenia także na naszej porównywarce (https://cleanerenergy.pl/samochody-elektryczne/):
· Audi Q4 e-tron – https://cleanerenergy.pl/cars/audi-e-tron/
· Dacia Spring – https://cleanerenergy.pl/cars/dacia-spring-electric/
· Nissan Leaf – https://cleanerenergy.pl/cars/nissan-leaf/
· Opel e-Corsa – https://cleanerenergy.pl/cars/opel-corsa-e/
· Opel Mokka-e – https://cleanerenergy.pl/cars/opel-mokka-e/
Masterlease przekazał już Bankowi Ochrony Środowiska i Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, operatorom programu „Mój elektryk” pierwsze wnioski o dopłaty, głównie od przedsiębiorców.
Przedsiębiorcy, w tym osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą maja prawo do 27 tys. zł dotacji przypadku zakupu zeroemisyjnego pojazdu kategorii M1, czyli osobowego o dowolnym nadwoziu (przy średniorocznym przebiegu nie mniej niż 15 tys. km), na pojazd kategorii N1, czyli ciężarowy do maksymalnie 70 tys. zł (ale nie więcej niż 30% kosztów kwalifikowanych), na pojazd kategorii L1e-L7e, czyli motorowery, motocykle i czterokołowce, od 4 tys. zł.
Niemal wszystkie wnioski, które otrzymał Masterlease dotyczyły maksymalnej dopłaty, czyli 27 tys. zł. Kwota ta jest przeznaczana na opłatę wstępną, co znacząco obniża potem miesięczne raty. Dotychczas wybierane marki samochodów to: Nissan, Dacia, Kia, Tesla i Renault. Średnia wartość samochodów z pierwszej puli wniosków wyniosła 111 tys. zł, co wskazuje, że klienci decydowali się ostrożnie na samochody z segmentów A, B, C.
– „Zgodnie z przewidywaniami dostrzegamy, że najbardziej zainteresowani elektrykami są właściciele firm. Widzimy też, że jako branża mamy sporo do zrobienia w zakresie edukacji klientów, którzy wciąż nieufnie podchodzą do samochodów na prąd. Martwi ich m.in. ograniczona infrastruktura ładowania, kwestie serwisowe, spadek wartości pojazdu po paru latach i koszty eksploatacji. Obawy nie znajdują jednak oparcia w faktach. W rzeczywistości koszty eksploatacji pojazdów zeroemisyjnych w wynajmie długoterminowym są niższe w porównaniu z autami spalinowymi. Ma na to wpływ dofinansowanie z programu „Mój elektryk”, ale też związane z najmem: zakres usług i kwestia własności samochodu” – mówi Tomasz Jabłoński, prezes Masterlease.
Z kalkulacji Masterlease wynika, że miesięczne koszty korzystania z samochodu elektrycznego mogą być o ponad 30% niższe w porównaniu z autami spalinowymi, dzięki m.in. wykorzystaniu dotacji „Mój elektryk”, niższym kosztom zużytego paliwa (elektryki korzystają z bus pasów – nie stoją w korkach) czy parkingów (są zwolnione z opłat). Analizie poddano koszty wynajmu i eksploatacyjne spalinowego Juke’a N-Connecta 1.0 114KM DCT i elektrycznego Leafa N-Connecta 40kWh.
W wynajmie długoterminowym, klient płaci miesięczne opłaty za korzystanie z samochodu, w których zawarte są też ew. usługi serwisowe. Po zakończeniu umowy można zwrócić auto i wynająć nowszy model, dlatego nie musi przejmować się spadkiem wartości, który jest znacznie wyższy w przypadku aut z napędem elektrycznym.
