Moc fotowoltaiki ciągle rośnie, ale coraz wolniej

Orlen chce inwestować w OZE na Litwie

4 września 2024

Jogurty Jogobella na solarnym dopalaczu

6 września 2024

Redakcja

Kategorie

Tagi

O ponad 1,5 GW MW wzrosła w I półroczu 2024 r. moc zainstalowana mikroinstalacji oraz farm solarnych podłączonych do sieci elektroenergetycznej przez operatorów systemów dystrybucyjnych. To najsłabsza pierwsza połowo roku od trzech lat.

Łączna moc zainstalowana mikroinstalacji i farm fotowoltaicznych podłączonych do sieci przez operatorów systemu energetycznego w Polsce wyniosła na koniec czerwca br. 18 579,9 MW, co oznaczało przyrost o 2,7%, i o 484,3 MW w porównaniu z końcem maja br. – wynika z ostatniego raportu Agencji Rynku Energii S.A. Był to największy miesięczny przyrost mocy w tym roku, i ósmy w historii polskiego rynku.

Narastająco od początku 2024 r., czyli w ciągu sześciu miesięcy moc zainstalowana elektrowni solarnych przyrosła o 8,9%, tj. o 1 522,7 MW. Ale gdyby nie ten czerwcowy pik przyrostu mocy, to wyniki byłyby dużo słabsze. Z obliczeń cleanerenergy.pl wynika, że było to najgorsze I półrocze od 2021 r., do tego widać, że negatywna tendencja się umacnia.

W porównaniu do końca czerwca ub.r. branża odnotowała wzrost mocy zainstalowanej elektrowni słonecznych o 28,3%, tj. o 4 096,5 MW.

Na koniec czerwca br., według danych ARE, fotowoltaika odpowiadała już za 61,1% mocy krajowych OZE i 27,2% mocy wytwórczych całego krajowego systemu elektroenergetycznego, wliczając w to elektrownie na paliwa kopalne, czyli węglowe, czy niskoemisyjne gazowe. Inna sprawa, że choć fotowoltaika odpowiada za coraz więcej mocy wytwórczych krajowego systemu elektroenergetycznego, to jej udział w produkcji jest znacznie mniejszy: w czerwcu, kiedy dni są najdłuższe a nasłonecznienie jest największe wyniósł on wprawdzie 16,4%, ale narastająco przez sześć miesięcy „tylko” 9,1%.

Polska fotowoltaika nadal w dużym stopniu opiera się instalacjach prosumenckich. Mali wytwórcy zeroemisyjnej energii energetycznej mieli na koniec czerwca br. 11 393,7 MW w instalacjach PV, czyli 61,3% mocy solarnego segmentu. Ale ten udział systematycznie maleje, bo jeszcze rok temu mieli 67,7% rynku, pod względem mocy zainstalowanej.

Kto w takim razie stoi za imponującym przyrostem mocy zainstalowanej odnotowanej przez OSD w czerwcu br., który przypomnijmy wyniósł 484,3 MW, przy średniej arytmetycznej dla I półrocza w wysokości 253,8 MW, i medianie – 245,3 MW?

Przyrost mocy instalacji prosumenckich wyniósł w czerwcu br. 130,1 MW, a zawodowe elektrownie i pozostałe instalacje solarne odnotowały ponad dwuipółkrotnie większy progres mocy, bo o 353,3 MW. Jednym słowem to przemysłowe farmy fotowoltaiczne mogą zbudować tylko tak dobre wyniki, bo segment prosumencki po wprowadzeniu net billingu rozwija się w stabilnym niskim tempie (średnia arytmetyczna z ostatniego roku to 132,1 MW). Ale przemysłowe farmy odpowiadają też za dużą zmienność wyników. Widać to choćby po całym I półroczu 2024 r., kiedy przyrost mocy instalacji prosumenckich wyniósł 719,2 MW, a przemysłowych farm o „tylko” 803,5 MW. Analizując ostatnie 12 miesięcy proporcje były już na korzyść wielkoskalowych instalacji – 2,5 GW/1,6 GW.

Nakłady inwestycyjne na 1 MW w dużych instalacjach szacuje się średnio na 1 mln euro, co oznacza, że wartość podłączonych w czerwcu br. farm wyniosła ok. 350 mln euro, czyli 1,6 mld zł, a w całym w I półroczu 2024 r. ok. 800 mln euro, czyli 3,6 mld zł.

Z kolei za 1 kW instalacji prosumenckiej trzeba zapłacić co najmniej 6 tys. zł (w wersji podstawowej, bez magazynu energii). A to oznacza, że prosumenci na podłączone w czerwcu przydomowe (i firmowe) panele fotowoltaiczne wydali blisko 0,8 mld zł, a w I półroczu br. ok. 4,3 mld zł.

Razem daje to CAPEX na poziomie odpowiednio 2,4 mld zł w czerwcu br. i ok. 7,9 mld zł od początku 2024 r.

redakcja@cleanerenergy.pl