Fotowoltaika dzięki wsparciu państwa ma 1 GW mocy.
Emilewicz: Polska potrzebuje modelu prosumenckiego
11 października 2019
Wrzesień pod znakiem wzrostu produkcji energii z wiatru
14 października 2019
Fotowoltaika, głównie dzięki prosumentom to najszybciej rozwijający się segment energetyki w Polsce. Łączna moc zainstalowana instalacji solarnych, podwaja się co roku, i w lipcu przekroczyła poziom 1 GW. To tyle ile ma duża jednostka wytwórcza w konwencjonalnej elektrowni cieplnej. Gorzej jest z produktywnością.
Lipiec 2019 r. zapisze się w historii krajowej energetyki, jako ten w którym polska fotowoltaika zrobiła pierwszy milowy krok. Według danych Agencji Rynku Energii (ARE), w lipcu łączna moc instalacji fotowoltaicznych podłączonych do systemu energetycznego wyniosła 1000,7 MWe.
Moc zainstalowana pracujących elektrowni fotowoltaicznych rośnie z miesiąca na miesiąc. Z danych ARE wynika, że porównaniu z czerwcem br. zwiększyła się o 8,1%, tj. o 75,10 MW. Od początku roku moc wzrosła o już 444 MW (czyli o 79,8%), a przecież to zestawienie obejmuje nieco ponad połowę 2019 roku. Kto za tym stoi? Wszystko wskazuje, że nie duzi producenci, bo wielkoskalowych farm fotowoltaicznych działa ciągle niewiele. Dotychczas zdecydowana większość dużych jednostek jest planowana, część projektowana, bądź w budowie. co zapewne zmieni ogłoszona kilka aukcja odnawialnych źródeł energii dla o łącznej mocy 1,5 GW, ale zanim wielkoskalowe farmy powstaną minie rok, dwa lata…
Potwierdzają to dane Urzędu Regulacji Energetyki, z których wynika, że na koniec marca br. energię produkowało 708 profesjonalnych elektrowni PV, o łącznej mocy 166 MW. W tym samym czasie, według danych ARE moc zainstalowana instalacji fotowoltaicznych produkujących prąd wynosiła już 693 MW. To oznacza że, różnica, czyli 527 MW mocy stanowiły źródła, które do tego czasu zainstalowali na swoich nieruchomościach polscy prosumenci.
Fotowoltaika zyskuje uznanie w oczach Polaków, których raz więcej stawia swoje przydomowe mini elektrownie. Na koniec lipca br., według danych przekazanych do ARE przez operatorów systemu elektroenergetycznego, prąd produkowało 98 tys. źródeł PV, podczas gdy na koniec 2018 r. zarejestrowano ich 55 tys., co oznacza wzrost o 78,2%, a więc niemal taki sam, jak mocy zainstalowanej. Obecnie koszt wybudowania elektrowni solarnej o mocy 1 MW wynosi ok. 3 mln zł, więc postawienie instalacji 1 GW mocy oznacza nakłady rzędu ok. 3 mld zł, z czego można szacować, że ok. 2 mld zł zapłacili prosumenci. W rzeczywistości wydatki, które były wyższe, bo to ceny dla „hurtu”, nie detalu (średnia wielkość domowej instalacji to 4 kW).
Według ARE, choć pod względem mocy zainstalowanej padł rekord, fotowoltaika wyprodukowała 94,4 GWh energii elektrycznej, o 24% mniej niż w czerwcu, co może zaskakiwać. Ale czerwiec AD 2019 był pod względem pogody znacznie lepszy, słoneczny. Lipiec deszczowy. Niemniej jednak, dane pokazują, że w lipcu, który jest dłuższy o 1 dzień, instalacje PV wyprodukowały tyle energii, jakby pracowały z pełną mocą przez 94 h 20 min, na 744 h kiedy powinny być teoretycznie dostępne. Dla porównania w czerwcu fotowoltaika pracowała „pełnią mocy słońca” przez 134,4 h.
Oczywiście dostawianie kolejnych instalacji widać w wolumenie energii dostarczanej przez fotowoltaikę. W porównaniu z lipcem ub.r. produkcja energii zwiększyła się o 126,4%, tj. o 52,7 MWh, a do lipca 2017 r. odpowiednio o 301,7% i 70,9 MWh. Nie zmienia to faktu, że fotowoltaika w dotychczasowym wydaniu to jedno z mniej stabilnych źródeł. Instalacje fotowoltaiczne mają bowiem największą produktywność od kwietnia do września, ale okazuje się, że fotowoltaika może zawieść latem. W pozostałych miesiącach produktywność spada średnio 4-5, a nawet 10-krotnie w stosunku do letniego szczytu, co widać na wykresie. Do sezonowości dochodzi jeszcze cykliczność dobowa produkcji energii przez elektrownie PV.
Prosumentów to nie zraża, bo zakup i montaż paneli fotowoltaicznych jest wspierany przez państwo – uznawane są za koszt podatkowy, można otrzymać dofinansowanie w ramach programów „Czyste Powietrze” i „Mój Prąd” (5 tys. zł). Gospodarstwo domowe zużywa przeciętne 5 MWh energii rocznie, a instalacja o mocy 4 kW jest w stanie wyprodukować ok. 3,8 MWh, czyli 76% zużycia. Dzięki wsparciu państwa zakup instalacji zwraca się po ok. 7 latach. Tylko, że dokładają się do tego pozostali podatnicy, i konsumenci energii, których jest zdecydowanie więcej niż małych „producentów” energii elektrycznej.
tb
