„Mój Prąd”: wnioski tylko przez internet lub instalatora
KGHM przekazał 20 tys. litrów płynu do dezynfekcji placówkom medycznym
31 marca 2020
Już tylko krok dzieli PKN Orlen od przejęcia Energi
1 kwietnia 2020
Od 31 marca br. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przyjmuje wnioski osób fizycznych na dofinansowanie domowej instalacji fotowoltaicznej w priorytetowym programie „Mój Prąd” wyłącznie online. Jest wyjątek od zasady. Można skorzystać z pośrednictwa firm instalatorskich.
Priorytetowy program „Mój Prąd”, dzięki któremu można uzyskać do 5 tys. zł dotacji do zakupu i montażu domowej instalacji PV (o mocy 2-10 kW) ruszył 30 sierpnia ub.r. Początkowo wnioski można było składać wyłącznie w papierze, w oddziałach wojewódzkich FOŚiGW lub wysyłając pocztą/kurierem do centrali NFOŚiGW w Warszawie. Niespełna dwa miesiące później 21 października ub.r. NFOŚiGW umożliwił składanie wniosków online na rządowej platformie gov.pl, za pomocą Profilu Zaufanego lub e-Dowodu.
W ramach II naboru do programu „Mój Prąd”, który ruszył 13 stycznia br. przez ponad dwa miesiące dostępne były trzy opcje. Teraz nastąpił zwrot akcji. Niespodziewanie NFOŚGW ogłosił, że osoby fizyczne, które będą chciały uzyskać dotację mogą złożyć wniosek o dofinansowanie wyłącznie przez internet.
Na szczęście zmiana nie objęła klientów, którzy korzystają z pomocy instalatorów PV, także przy składaniu wniosków o dofinansowanie. Taka opcja jest możliwa od 21 listopada ub.r., kiedy NFOŚiGW podpisał pierwsze porozumienia z 5 firmami instalatorskimi. Partnerzy, którzy przystąpią do porozumienia mogą przekazywać do NFOŚiGW jednorazowo pakiety liczące ponad 20 wniosków, które zebrali wcześniej od klientów zainteresowanych montażem instalacji i uzyskaniem dotacji. Mogą to zrobić dwa razy w miesiącu, w wyznaczony dzień, tj. poniedziałek. Wcześniej – co najmniej 10 dni przed planowanym terminem złożenia wniosków – firmy powinny, poinformować o tym telefonicznie, bądź mailem wskazanych pracowników centrali NFOŚiGW w Warszawie. Następnie na co najmniej 4 dni przed złożeniem dokumentów powinni przesłać drogą elektroniczną listę wniosków i dane dodatkowe o beneficjentach w formie tabeli excel. To ma ułatwić NFOŚiGW planowanie pracy i wypłatę dotacji i ograniczyć formalności po stronie wnioskodawców.
Pracownicy firm instalatorskich pomagają klientom przygotować wnioski, a potem wykonują de facto wstępne prace przygotowawcze w procesie ich weryfikacji przez NFOŚiGW. Z drugiej strony firmy uzyskały szybszą ścieżkę dla swoich klientów. Obecnie takich podmiotów jest 72, a ich lista dostępna jest pod linkiem na dedykowanej stronie programu „Mój Prąd”. (https://appwwwmojprad.blob.core.windows.net/mojprad/documents/Zawarte_porozumienia.pdf). Nie łatwo ją jednak znaleźć, a informacje o firmach są nadzwyczaj skąpe (nazwa, miejsce siedziby, numer KRS). Co nie ułatwia kontaktu. Dlatego chcąc pomóc prosumentom publikujemy na naszym portalu taką listę, ale z adresami, i co ważniejsze także z aktywnymi linkami i numerami telefonów do działów obsługi, wycen, itp.
NFOŚiGW tłumaczy, że kanał elektroniczny jest efektywniejszy, bo obsługa wniosków składanych online, w przeciwieństwie do tradycyjnych, nie stwarza większych problemów. A to przekłada się na tempo obsługi prosumentów. Od początku działania programu „Mój Prąd z internetowej opcji skorzystało już 12 755 wnioskodawców. W I naborze przyjęto ok. 29 tys. wniosków, w II naborze spłynęło, według danych NFOŚiGW do 26 marca 21 tys. wniosków. Łącznie więc jest więc 50 tys. zainteresowanych, którzy mają szansę na dotację. Z tego 25,5% złożyło wnioski przez internet. W II naborze wpłynęło już 6 711 wniosków elektronicznych, a więc stopień digitalizacji wzrósł do 32%. Nadal jednak zdecydowana większość wnioskodawców decydowała się składać papierowe wnioski za pośrednictwem poczty, czy firm kurierskich.
NFOŚiGW podaje spośród wniosków złożonych w II naborze 10 tys. jest na różnym etapie weryfikacji, z czego prawie 5 tys. wniosków elektronicznych zostało już ocenionych, w tym ok. 4 tys. pozytywnie, a pozostałe wymagają uzupełnień. Oznaczałoby to, że ok. 20% wniosków składanych przez internet zawiera różnego rodzaju błędy. W tej sytuacji chyba lepiej, że NFOŚiGW nie zrezygnował ze współpracy z instalatorami. Bo ci – mając wyspecjalizowanych pracowników – składają wprawdzie papierowe wnioski, ale poprawnie wypełnione. Dzięki czemu ich klienci szybciej dostają dotacje.
r
„Rezygnacja z przyjmowania tradycyjnych, papierowych wniosków o dotację w programie „Mój Prąd” na pewno wzmocni pozycję firm instalatorskich, które mają podpisane umowy z NFOŚiGW. Do nich należy ML System.
Niewykluczone, że całościowe przeniesienie procedowania wniosków do internetu – wiąże się to z pewnym kosztem administracyjnym – wpłynie na wzrost kosztów instalacji. Należy jednocześnie wskazać na plusy: brak konieczności wychodzenia z domu – w aktualnej rzeczywistości, tj. zagrożenia COVID-19 aspekt ten jest szczególnie ważny – czy oszczędność czasu.
Nasza firma, niezależnie od tego czy klient sam składał wniosek czy też za naszym pośrednictwem, zawsze pomagała go wypełnić. Struktura administracyjna do tego celu została już stworzona w ML System i jej koszty ponosimy, więc w tym zakresie nic się nie zmieni.
Na pewno w jakimś zakresie zwiększy się udział wniosków składanych przez firmy instalatorskie. Dzisiaj trudno jest prognozować konkretnie o ile, ale zakładając, że w firmach instalatorskich pracują dobrze wyszkoleni profesjonaliści, to dla klienta ostatecznego jest to pewne ułatwienie.”
r
r
mat. prasowe Stilo Energy„W Stilo Energy pracujemy teraz nad tym, aby wszystkie niezbędne do uzyskania dotacji dokumenty generowały się z poziomu naszego systemu, co pozwoli wykluczyć potencjalne błędy i znacząco przyśpieszy przekazanie wniosków do NFOŚiGW.
Zadaliśmy pytanie NFOŚiGW czy po aktualnych zmianach – i w dobie koronawirusa – będziemy mogli elektronicznie wspomóc klientów, aby ograniczyć kontakt z „papierem”.
Idealnym rozwiązaniem byłaby możliwość przesłania uprzednio wypełnionego wniosku (w postaci pliku XML) przez profil zaufany lub dedykowane API.
Idea cyfryzacji kontaktu, zwłaszcza teraz, w dobie pandemii, jest słuszna. Ma jednak wady, które warto należy poprawić. Cały proces odbywa się teraz online, ale tylko poprzez profil zaufany klienta. Musi on odpowiedzieć na znaczną ilość pytań – nie zawsze jasnych. Nie wiadomo też, co ma zrobić klient, który takowego profilu nie posiada i jednocześnie jego bank tego nie wspiera.”
