PGE zamierza wzmacniać „zielony kierunek”
Ceny ropy na razie bez większych zmian
2 kwietnia 2020
PGE oczekuje spadku EBITDA w wytwarzaniu, ciepłownictwie, obrocie w 2020 r.
2 kwietnia 2020
Zamierzamy rozwijać „zielony kierunek” z uszanowaniem konwencjonalnych źródeł – mówi Wojciech Dąbrowski, prezes PGE Polska Grupa Energetyczna. Nie wykluczył akwizycji projektów w energetyce odnawialnej, w tym farm wiatrowych.
„Grupa PGE ma zamiar uszanować konwencjonalną podstawę, ale kierunek nasz jest jednoznaczny jest zielony. Konwencjonalna podstawa stanowi wsparcie dla źródeł odnawialnych. Nie jesteśmy w stanie przestawić cała polska energetykę w ciągu 10 lat i przejść szybko na produkcję z OZE, aczkolwiek jest to kierunek, który nam przyświeca. Pracujemy nad nową strategią, która uwzględnia właśnie ten kierunek” – mówił Wojciech Dąbrowski, prezes PGE.
Jak dodał, radykalna redukcja celów emisyjnych nie jest możliwa w Polsce i także w grupie PGE.
„Podtrzymujemy, że dla PGE jest istotny jak największy udział zielonej energii. Zielony kierunek z uszanowaniem konwencjonalnej podstawy, będziemy rozwijać się w zielonym kierunku, co oznacza utrzymanie pozycji lidera w tym obszarze” – mówił szef PGE.
Jak dodał, grupa posiada teraz 550 MW w farmach lądowych i zwiększy tę wielkość o kolejnych 97 MW w najbliższym czasie.
„Jeśli pojawią się propozycje akwizycji, to będziemy nimi zainteresowani” – dodał prezes Dąbrowski.
Wśród sektorów, będących w kręgu zainteresowania, dodał ciepłownictwo.
„Segment ciepłownictwa to stabilna możliwość przychodu dla grupy, dzisiaj jesteśmy liderem w tym obszarze i nim pozostaniemy. Prowadzimy rozmowy z kierunku akwizycji w tym sektorze. Mam nadzieje, ze niebawem będą sfinalizowane. Będziemy zwiększać liczbę instalacji termiczną odpadów, wzorem tej w Rzeszowie. Uważamy, że jest ogromny rynek w tym obszarze. I mam nadzieje, że w najbliższym czasie przekażemy informacje o lokalizacjach, w których rozpoczniemy realizację takich instalacji” – powiedział szef PGE.
Grupa PGE planuje duże inwestycje w morskiej i lądowej energetyce wiatrowej i w ciepłownictwie.
„Wczoraj na zarządzie podjęliśmy decyzje o zlokalizowaniu magazynów energii, podjęcie działań w celu wsparcia regulacji w tym obszarze. Chcemy być na tym rynku bardzo silnym graczem. Warunkiem jednak jest wprowadzenie odpowiednich regulacji” – dodał Dąbrowski.
„Jeśli CEZ ogłosi chęć sprzedaży aktywów, to będziemy tę propozycję analizowali. Podkreślę, że jesteśmy zainteresowani aktywami ciepłowniczymi i sieciami ciepłowniczymi” – powiedział szef PGE.
Odnosząc się aktualnej sytuacji dodał, że koncern zapewnia stabilne dostawy energii elektrycznej.
Jak mówił Paweł Strączyński, wiceprezes PGE ds. finansowych, obecna sytuacja w krajach dotkniętych epidemią jest trudna.
„Spadki w marcu w krajach objętych epidemią wyniosły od 10 do 20% zużycia energii” – dodał Strączyński.
Jak dodał prezes PGE, produkcja jest monitorowana na bieżąco i „widzimy zagrożenia związane z koronawirusem”.
„One dotykają wszystkich. Największe zagrożenie widzimy w inwestycji w Turowie to ryzyko to opóźnienia w pracach związane z przyjazdem specjalistów spoza Polski. Ale widzimy także pewne rozwiązania. Jeśli chodzi o Dolną Odrę to nie dostrzegamy ryzyka. W przypadku farm lądowych na lądzie możliwe są opóźnienia w otrzymaniu pozwoleń. Dla offshore nie dostrzegamy ryzyka” – powiedział Dąbrowski.
Szef koncernu odniósł się także do inwestycji w energetykę jądrową, mówiąc, że PGE przygotowuje się do niej.
„Jednak wielkość tej inwestycji będzie przekraczała nasze możliwości finansowe. Jako grupa PGE nie udźwigniemy budowy elektrowni jądrowej. Przede wszystkim jednak musi zostać podjęta decyzja polityczna, dotyczącą budowy takiej elektrowni, a na razie takiej nie ma” – powiedział Dąbrowski.
Prezes PGE zapowiedział, że pod koniec maja liczy na otrzymanie koncesję na złoże Złoczew.
„Analizujemy ten projekt pod kątem korzyści i strat i społecznych obaw. Koncesja nie oznacza od razu inwestycji, po jej otrzymaniu będziemy przeprowadzać analizy” – powiedział Dąbrowski.
PGE powołała także linię biznesową, której zadaniem jest zajmowanie się zagospodarowaniem UPS, czyli ubocznymi produktami spalania. W tym celu połączone zostaną dwie spółki zależne, zajmujące się tą działalnością.
„Mamy dwie duże spółki, które razem mają 40 proc. udziału w rynku UPS w Polsce. Rozpoczęliśmy projekt łączenia tych spółek” – powiedział Dąbrowski.
Jak informował wcześniej koncern, Grupa PGE wypracowała w ubiegłym roku wynik EBITDA w wysokości ok. 7,1 mld zł i był on o 12% wyższy w stosunku do zanotowanego rok wcześniej, głównie w wyniku dodatkowych uprawnień do emisji CO2 (EUA) o wartości 1,4 mld zł, przyznanych w I półroczu 2019 r. Czytaj więcej: PGE wyprodukowała więcej energii z OZE, z węgla produkcja spada
rb
