Na świecie spadnie zapotrzebowanie na ropę naftową

Załamanie cen ropy naftowej korzystne dla branży paliwowej

9 marca 2020

Podwodny robot sprawdzi wodne elektrownie PGE

9 marca 2020

Redakcja

Kategorie

Tagi

Światowe zapotrzebowanie na ropę zmniejszy się w 2020 r. z powodu rozprzestrzeniania się nowego koronawirusa (COVID-19), co ogranicza podróże i działalność gospodarczą – ocenia w najnowszej prognozie Międzynarodowa Agencja Energii (MAE).

Sytuacja pozostaje dynamiczna, stwarzając niezwykły stopień niepewności co do tego, jaki będzie pełny globalny wpływ tego wirusa. Popyt w tym roku spada po raz pierwszy od 2009 r. ze względu na głęboki spadek zużycia ropy naftowej w Chinach oraz poważne zakłócenia w podróżowaniu i handlu na świecie.

„Kryzys koronawirusowy dotyka wielu rynków energii, w tym węgla, gazu i źródeł odnawialnych, ale jego wpływ na rynki ropy naftowej jest szczególnie dotkliwy, ponieważ powstrzymuje ludzi i towary przed przemieszczaniem się, zadając silny cios popytowi na paliwa transportowe. Jest to szczególnie prawdziwe w Chinach, które są największym konsumentem energii na świecie i w ubiegłym roku odpowiadały za ponad 80 proc. wzrostu światowego zapotrzebowania na ropę naftową. Podczas gdy reperkusje wirusa rozprzestrzeniają się na inne części świata, to, co dzieje się w Chinach, będzie miało poważne konsekwencje dla światowych rynków energii i ropy naftowej”– powiedział dr Fatih Birol, dyrektor wykonawczy MAE.

Jak podaje MAE, w 2020 roku światowe zapotrzebowanie na ropę naftową spadnie ok. 90 000 baryłek dziennie w porównaniu do roku 2019 i wyniesie 99,9 mln baryłek dziennie. Wcześniejsze prognozy mówiły o wzroście zapotrzebowania na ropę w 2020 r. o 825 000 baryłek dziennie.

MAE opracowała dwa inne scenariusze rozwoju światowego popytu na ropę naftową w tym roku. W bardziej pesymistycznym przypadku, globalne środki nie są w stanie powstrzymać wirusa, a światowy popyt w 2020 r. spada o 730 000 baryłek dziennie. W bardziej optymistycznym, wirus zostaje szybko opanowany na całym świecie, a światowy popyt rośnie o 480 000 baryłek dziennie.

„Bardzo uważnie śledzimy sytuację i będziemy regularnie aktualizować nasze prognozy, gdy obraz stanie się bardziej wyraźny. Wpływ koronawirusa na rynki naftowe może być tymczasowy. Jednak długoterminowe wyzwania stojące przed światowymi dostawcami nie znikną, zwłaszcza tymi, którzy są w dużym stopniu uzależnieni od przychodów z ropy naftowej i gazu. Jak wielokrotnie podkreślała MAE, kraje produkujące ropę naftową potrzebują bardziej dynamicznych i zdywersyfikowanych gospodarek, aby poradzić sobie z wieloma niepewnościami, które obecnie obserwujemy”– powiedział dr Birol

Czytaj także: Załamanie cen ropy naftowej korzystne dla branży paliwowej