Styczniowe mocne hamowanie w fotowoltaice
PGE podaje szacunkowy wpływ testów na utratę wartości na wyniki 2019 r.
13 marca 2020
PGE może zwiększyć produkcję energii elektrycznej
16 marca 2020
42,2 MW – o tyle w styczniu 2019 r. wzrosła moc zainstalowana nowo podłączonych elektrowni fotowoltaicznych. To ponad czterokrotnie mniej niż grudniu, gdy podłączono do sieci instalacje o łącznej mocy 178,8 MW. Według Mirosława Bielińskiego, prezesa Stilo Energy, jednego z liderów branży spadek był chwilowy, i był efektem ferii świątecznych i rozliczeń podatkowych. Wyniki branży w lutym powinny być lepsze
1568,6 MW wyniosła, według danych Agencji Rynku Energii S.A. (ARE), na koniec stycznia 2020 r. łączna moc zainstalowana instalacji solarnych podłączonych do krajowego systemu energetycznego. To o 42,2 MW (tj. o 2,78%) więcej niż na koniec 2019 r. To oznacza, że rynek nadal rośnie, ale dynamika rozwoju wyhamowała i to znacznie. W ostatnich czterech miesiącach ub.r. moc podłączonych elektrowni rosła powyżej co miesiąc znacznie średniej, aż w grudniu padł rekord 10-lecia: 178,2 MW nowo podłączonych instalacji.
Styczeń to środek zimy, i zwyczajowo nie jest to okres wzmożonych prac budowlano-montażowych. Ale w tym sezonie była ona wyjątkowo ciepła i łagodna, także w styczniu. Dlatego wynik osiągnięty w pierwszym miesiącu 2020 r. przez firmy instalacyjne rozczarowuje. Moc zainstalowana instalacji była bowiem ponad czterokrotnie mniejsza niż podłączonych do systemu energetycznego w grudniu 2019 r. Dwa razy mniejsza niż średnia i mediana za okres od stycznia 2019 r., co prawda wyciągniętej mocno w górę w końcówce 2019 r. Ale też o 11,1 MW (tj. o 20,7%) mniejszy niż w styczniu 2019 r., gdy podłączono 53,5 MW (tu też małe usprawiedliwienie: ARE skorygowała wartość mocy zainstalowanej na koniec stycznia 2019 r. o 8,4 MW w górę).
Według danych ARE, w porównaniu z tym samym okresem 2019 r. moc instalacji fotowoltaicznych zwiększyła się o licząc rok do roku o 956,9 MW (tj. o 156,4%). Mimo, należy mieć nadzieję, że chwilowego spowolnienia wzrost nadal jest imponujący, zwłaszcza na tle osiągnięć pozostałych czterech segmentów branży OZE: hydroenergetyki, elektrowni biomasowych, biogazowni i elektrowni wiatrowych. Moc zainstalowana tych źródeł zwiększyła się w ciągu roku o 158,1 MW, tj. o 2% (z czego 130,4 MW przypadło na energetyką wiatrową).
Energetyka solarna rośnie dynamicznie od dwóch lat – jeszcze na koniec 2017 r. moc zainstalowana elektrowni słonecznych podłączonych do systemu energetycznego wynosiła 185,7 MW. Dzięki szybkiemu rozwojowi fotowoltaika została w lipcu 2019 r. wiceliderem branży OZE, pod względem zainstalowanej mocy elektrycznej wyprzedzając elektrownie wodne. Wcześniej, bo maju ub.r. przeskoczyła w rankingu siłownie biomasowe, a elektrownie biogazowe pod koniec 2017 r.
Od pół roku fotowoltaika umacniała się na drugiej pozycji, skracając dystans do lidera rynku OZE: lądowej energetyki wiatrowej. Różnica pomiędzy PV a energetyka wiatrową nadal jest znacząca (1,57 GW versus 5,97 GW mocy z wiatru). I jeśli w kolejnych miesiącach nie nastąpi odbicie, to różnica zacznie się powiększać, bo do użytku zaczną wchodzić duże farmy wiatrowe, które uczestniczyły w aukcjach URE pod koniec 2018 r. I fotowoltaika przestanie aż tak błyszczeć, jak przez ostatnie dwa lata.
mat. prasowe Stilo EnergyMirosław Bieliński, prezes Stilo Energy S.A.
„Grudniowe świetne wyniki instalacji fotowoltaiki ściśle wiążą się ze świadomością podatkową klientów. W tym roku można skorzystać z ulgi termodernizacyjnej – to na bardzo korzystnych zasadach. Kwota ulgi podatkowej to aż 53 tys. zł na osobę! Nic więc dziwnego, że wielu klientów było zdeterminowanych do zamknięcia kwestii instalacji w grudniu.
Na decyzje biznesu z kolei wpływa fakt, że to ostatni moment na koszty, które można korzystnie rozliczyć podatkowo. Cieszy natomiast informacja o wzroście instalacji w styczniu, ponieważ pierwszy miesiąc trwał zaledwie … trzy tygodnie, na co wpłynął układ dni wolnych. Gospodarka de facto ruszyła 7 stycznia.
Dla Stilo Energy luty okazał się bardzo dobry, notujemy dwucyfrowy wzrost w stosunku do styczniowych instalacji. Oczywiście czas pokaże, jaka będzie dalsza sytuacja w obliczu epidemii koronawirusa. Warto tu zaznaczyć, że bezpośrednie kontakty z klientami można zawęzić do krótkiego audytu nieruchomości oraz krótkiego szkolenia po dokonaniu instalacji. Część czynności, jeżeli klient sobie tego życzy, szczególnie na etapie zawierania umowy, można wykonać zdalnie -wystarczy wywiad telefoniczny czy czat z klientem oraz przesłanie przez klienta wykonanych przez niego zdjęć.”
