UOKiK nie zmienia zdania. Podejrzewa, że w Warszawie doszło do zmowy ciepłowniczej

Enea gotowa do kolejnej emisji obligacji

19 czerwca 2019

Prawie 2,5 tys nowych mikroinstalacji OZE

19 czerwca 2019

Redakcja

Kategorie

Tagi

Marek Niechciał, prezes UOKiK. Foto: Robert Gardziński.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zebrał ponad 2 tys. dokumentów, mogących świadczyć o zmowie na warszawskim rynku ciepłowniczym – mówi portalowi cleanerenergy.pl Marek Niechciał, prezes UOKiK.

Chodzi o postawienie zarzutów przez UOKiK czterem spółkom. Podejrzani o zawarcie porozumienia dzielącego rynek energii cieplnej w stolicy są: PGNiG, PGNiG Termikę i Veolię Energię Polska, Veolię Energię Warszawa.

„Na przeszukanie w siedzibach spółek zgodził się sąd. Dzięki temu zebraliśmy 2 tys. dokumentów. Postawiliśmy zarzuty 4 spółkom i 2 menadżerom. Postępowanie antymonopolowe trwa” – mówi prezes UOKiK.

Urząd informował o tej sprawie już w marcu, a z ustaleń UOKiK wynikało, że, aby lepiej zrozumieć całą sytuację, należy cofnąć się o kilka lat.

„Cała sprawa sięga 2013 r. Wtedy jedna ze stron produkowała ciepło, a druga je sprzedawała. Ten, który sprzedawał energię cieplną myślał o budowie własnej elektrociepłowni, w południowo-zachodniej części Warszawy. Veolia Energia Warszawa zaczęła planować budowę elektrociepłowni w warszawskiej dzielnicy Ursus, a PGNiG Termika wzmogła swoje działania na rynku sprzedaży ciepła do odbiorców końcowych. Spółki rozpoczęły walkę o klientów, która jeszcze mogła się zwiększyć po zrealizowaniu inwestycji przez Veolię. W pewnym momencie stwierdzili, że nie opłaca im się budować elektrociepłowni. Wtedy porozumieli się między sobą czyli jedna strona uznała, że nie wybuduje elektrociepłowni, a w zamian za to druga nie będzie podbierać klientów
i to już może być podział rynku” – mówi Niechciał.

A zatem UOKiK podejrzewa, że spółki ustaliły, że nie będą konkurować i skupią się na swojej dotychczasowej działalności: PGNiG Termika na produkcji ciepła, a Veolia Energia Warszawa na jego sprzedaży.

Zresztą, jak dodaje szef Urzędu, niektóre z tych firm „chwaliły” się tym publicznie.

Firmom grozi kara do 10 proc. ich obrotu. Sankcje dla menadżerów którzy pełnią lub pełnili wysokie funkcje w Veolia Energia Warszawa i PGNiG Termika mogą wynieść do 2 mln zł.

„O ewentualnych sankcjach na razie nie chcemy mówić. Na razie trwa postępowanie, a jak się skończy to się dopiero okaże, z których narzędzi skorzystamy” – mówi Niechciał.

Jak dodaje prezes UOKiK przykład Warszawy powinien być ostrzeżeniem dla każdego, kto bierze udział w zmowie.

„Zakazane jest dzielenie rynku czy ustalanie cen. To praktyki antykonkurencyjne, za które grożą wysokie kary. Niedozwolone jest też wykorzystywanie swojej siły rynkowej. Jeśli tylko pojawią się jakiekolwiek wątpliwości, wtedy spółki – także ciepłownicze – będą miały z nami do czynienia” – ostrzega szef UOKiK.

Podkreśla jednocześnie, że na razie Urząd może przeprowadzać kontrole w godzinach pracy, „a nie tak, jak Komisja Europejska, która może to robić 24 godziny na dobę.”

tb/rb