Anwim chce do 2025 r. uruchomić około 70 e-ładowarek na stacjach Moya
Ponad 62 tys. zarejestrowanych „elektryków” na koniec listopada
13 grudnia 2022
Indyjski Flash zainwestuje w produkcję napędów elektrycznych polskiego Elimen
13 grudnia 2022
Anwim planuje uruchomić na stacjach własnych marki Moya ok. 70 ładowarek do samochodów elektrycznych do końca 2025 roku, w tym ok. 50 szybkich urządzeń o mocy 120 i 180 kW – poinformował Paweł Grzywaczewski, członek zarządu Anwimu.
„Złożyliśmy w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wniosek o dofinansowanie 46 szybkich ładowarek o mocy 120 i 180 kW, liczymy na podpisanie umowy w tej sprawie w styczniu 2023 roku. Lokalizacji pod budowę szybkich ładowarek na stacjach własnych przy najważniejszych trasach przygotowaliśmy ponad 50, ale realizacja tych inwestycji będzie rozłożona na trzy lata, ze względu na niezależne od nas problemy z uzyskiwaniem przyłączy energetycznych” – powiedział Grzywaczewski.
Przyznał, że nie są to łatwe decyzje, ponieważ wymagają sporych inwestycji, które mogą zacząć zarabiać dopiero za kilka lat, kiedy liczba samochodów elektrycznych w Polsce odpowiednio wzrośnie.
„Oprócz tego uruchamiamy też projekt budowy wolnych ładowarek o mocy do 50 kW, które chcemy realizować bez konieczności ubiegania się o nowe przyłącza. Tu wytypowaliśmy 20 lokalizacji w miastach, z parkingami, oferujące wygodne sklepy, dobrą ofertę gastronomiczną i inne usługi” – dodał.
Według niego, wyzwaniem będzie także stworzenie systemu do zarządzania sprzedażą prądu, przy czym Anwim chce być także atrakcyjnym partnerem do roamingu ładowarek.
„Liczymy na to, że w zamian za udostępnienie naszych ładowarek w ramach roamingu, nasi klienci będą mieli dostęp do ok. 750 ładowarek w całym kraju już w przyszłym roku, natomiast w perspektywie kilku lat chcemy by było to nawet ponad 2 tys. ładowarek” – podkreślił Grzywaczewski.
W I kwartale 2023 roku Anwim chce również uruchomić projekt wsparcia dla franczyzobiorców w zakresie elektromobilności.
„Planujemy przedstawić franczyzobiorcom kompleksową ofertę instalacji punktów ładowania od A do Z w tych lokalizacjach, gdzie uznajemy to za zasadne. Chcemy, żeby na stacjach Moya były ładowarki Moya, a nie jakiejś innej sieci. Na dzisiaj oceniamy, że docelowo punkty ładowania mogą się znaleźć na ok. 80 proc. stacji własnych Moya i na więcej niż 50 proc. stacji franczyzowych” – podsumował Grzywaczewski.
Spółka planuje również instalacje paneli fotowoltaicznych na 27 stacjach własnych Moya do końca 2022 roku, a do końca roku 2023 powinno ich już być ok. 65. Docelowo w ciągu dwóch lat panele mają pojawić się na wszystkich stacjach własnych, gdzie będzie to technicznie wykonalne.
„Do końca 2022 roku będziemy mieli panele fotowoltaiczne na 27 stacjach własnych Moya, ta liczba wzrośnie do 65 na koniec 2023 r., a w ciągu dwóch lat zakładamy instalację paneli na wszystkich stacjach własnych, gdzie jest to technicznie wykonalne i ma ekonomiczne uzasadnienie” – powiedział Grzywaczewski.
Spółka instaluje na wiatach stacji panele o mocy do 50 kW, co nie pokrywa w całości zapotrzebowania danej stacji na energię, ale znacząco zmniejsza zapotrzebowanie na energię od zewnętrznych operatorów.
„Nie będziemy instalowali paneli na dachach stacji automatycznych Moya Express, bo bez sklepów zużycie energii na tych stacjach jest zbyt małe, żeby to miało sens ekonomiczny” – dodał.
Jak podkreślił, spółka testuje również na kilku stacjach systemy BMS, czyli zaawansowane systemy zarządzające zużyciem energii, które pozwalają na jeszcze większą redukcję zapotrzebowania na energię, a także pompy ciepła i systemy przygaszające oświetlenie pod wiatami stacji.
„Do instalacji paneli fotowoltaicznych zachęcamy także naszych franczyzobiorców, ale w przeciwieństwie do ładowarek pojazdów elektrycznych, nie zamierzamy wychodzić do nich z inicjatywą inwestycyjną” – podsumował członek zarządu Anwimu.
Grzywaczewski poinformował również, że sieć Moya będzie liczyła 401 stacji na koniec 2022 roku, tj. o 33 więcej niż rok wcześniej.
„Ten rok, wyjątkowy ze względu na dużą zmienność w otoczeniu rynkowym, przyniósł pewne wyzwania pod względem pozyskiwania nowych stacji i bardzo się cieszę, że mimo wszystko uda nam się złamać barierę 400 obiektów, bo na 99 proc. rok zakończymy 2022 rok z liczbą 401 stacji” – powiedział Grzywaczewski.
Rok 2021 sieć Moya kończyła z liczbą 368 stacji, co oznaczało wzrost netto w ciągu roku o 66 placówek (302 stacje na koniec 2020 roku). Tym samym liczba stacji, o które powiększy się sieć Moya w obecnym roku jest dokładnie dwa razy mniejsza niż rok wcześniej.
„Na tle polskiego rynku to nadal świetny wynik, który pozwoli nam utrzymać miano najszybciej rozwijającej się sieci stacji w kraju. W przyszłym roku tempo pozyskiwania nowych punktów zamierzamy znacznie przyśpieszyć” – zastrzegł członek zarządu Anwimu.
Podkreślił jednocześnie, że obecny rok był na rynku stacji nie należał do najłatwiejszych.
„Można powiedzieć, że od wybuchu wojny w Ukrainie, przez około 2-3 miesiące ruch w interesie znacznie się zredukował, bo wielu partnerów wolało wstrzymywać się z podejmowaniem decyzji biznesowych. Potem były wakacje, podczas których największe sieci stacji paliw zaczęły ścigać się w promocjach dla klientów, co potęgowało niepewność po stronie franczyzobiorców. Dopiero od jesieni nadrabiamy zaległości” – wyjaśnił Grzywaczewski.
Anwim zakłada, że utrzymana zostanie struktura sieci Moya, zakładająca ok. 30 proc. stacji własnych spółki i ok. 70 proc. obiektów franczyzowych.
„Spośród 401 stacji na koniec roku, 135 powinny stanowić placówki własne, w tym ok. 35 stacji działających pod logo Moya Express, a na resztę, czyli 266 stacji, składać się będzie sieć obiektów franczyzowych” – wymienił Grzywaczewski.
Na podst. ISBnews
