Wszystko wskazuje na to, że Polenergia pozyska z emisji zielonych obligacji 750 mln zł. Papiery oferowane z 2,70 pkt proc. marży ponad WIBOR 6M cieszyły się tak dużym zainteresowaniem inwestorów instytucjonalnych, że konieczna była redukcja zapisów. Wpływy z emisji zostaną przeznaczone na sfinansowanie rozwoju tzw. zielonych projektów, głównie dwóch morskich farm wiatrowych o mocy 1,44 GW, które mają powstać w ciągu trzech lat w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Morza Bałtyckiego. Wcześniej jednak planowano, że inwestycja będzie w większym stopniu finansowana z emisji akcji o wartości do 3,4 mld zł. 

Pierwotnie planowano ostrożnie pozyskanie 500 mln zł z pierwszej emisji obligacji na okaziciela serii A. 4 października br. zarząd Polenergii, w związku z dużym popytem ze strony inwestorów zdecydował się zwiększyć pulę oferowanych papierów dłuższych do 750 tys., z 500 tys. przewidzianych wcześniej do sprzedaży. Oferta oficjalnie ruszyła 7 października 2024 r., i zapisy mają potrwać trzy dni, do 9 października. Ale jako, że emisja była kierowana wyłącznie do inwestorów kwalifikowanych, a więc głównie banków, towarzystw funduszy inwestycyjnych, biur maklerskich, a ci w procesie budowy księgi popytu zgłosili zainteresowanie zakupem papierów o wartości ponad 1 mld zł, jej zamknięcie jest więc czystą formalnością. Polenergia już w piątek ogłosiła sukces.

Energetyczna spółka sprzedaje niezabezpieczone 5-letnie papiery dłużne po 1000 zł, oferując inwestorom 270 bps p.a. marży ponad WIBOR 6M, który wynosi ostatnio 5,85% (średnia z 1R to 5,82%). Odsetki będą wypłacane co pół roku, i zaczną być naliczane od dnia emisji obligacji serii A, co planowane jest w przyszłym tygodniu 16 października br. 

Warte 750 mln zł obligacje Polenergii zostaną wyemitowane w ramach przyjętego w lipcu br. programu o wartości do 1 mld zł, a więc seria A wyczerpała 75% planowanej kwoty, ale zarząd szacuje, że łączne zapotrzebowanie na środki z zielonych obligacji, wynikające z obecnie realizowanych projektów, wyniesie ok. 1 mld zł w ciągu 12 miesięcy. W ciągu roku czeka nas na kolejna emisja papierów dłużnych, o wartości 250 mln zł. I tym razem będzie bezprospektowa, czyli skierowana wyłącznie do inwestorów kwalifikowanych.

Zarząd Polenergii zobowiązuje się przeznaczyć 750 mln zł, które zostaną pozyskane z emisji obligacji na bezpośrednie i pośrednie finansowanie lub refinansowanie rozwoju, zakupu, budowy i eksploatacji tzw. zielonych projektów, czyli: wielkoskalowych instalacji fotowoltaicznych, lądowych i morskich farm wiatrowych, elektrolizerów wodoru, magazynów energii elektrycznej i cieplnej oraz wodoru a także energooszczędnych pomp ciepła. 

Głównym celem emisji obligacji jest jednak zapewnienie finansowania projektów dwóch bliźniaczych morskich farm wiatrowych Bałtyk II i Bałtyk III, o łącznej mocy 1440 MW, które Polernergia, chce zbudować wspólnie w joint venture z Equinor Wind Energy AS, odpowiadającym za rozwój OZE w norweskim koncernie paliwowo-energetycznym Equinor (dawniej Statoil). Projekt ma kosztować ok. 5 mld euro, z czego na Polenergię przypada 50%, a więc ok. 10-11 mld zł. Na koniec czerwca 2024 r. skumulowane nakłady inwestycyjne nagiełdowej spółki na Bałtyk 2 & 3 oszacowano na 1,14 mld zł, z czego tylko w I półroczu br. wydatkowano 0,5 mld zł. Z czego je sfinansowano?

Giełdowa spółka w latach 2022-2023 dwa razy emitowała nowe akcje (z prawem poboru) za łącznie 1,750 mld zł, a większość pozyskanych środków miano przeznaczyć na rozwój projektów offshore. Na początku lutego br. zwołano nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy, na którym głosować miano uchwałę ustanowieniu nowego kapitału docelowego w latach 2024-2027 w łącznej wysokości 3,4 mld zł. To umożliwiłoby przeprowadzanie kolejnych emisji z wyłączeniem prawa poboru dotychczasowych akcjonariuszy, ale przy zapewnieniu im pierwszeństwa do objęcia nowych akcji (dla tych, którzy mają co najmniej 0,2% kapitału zakładowego), szybciej i po niższych kosztach. Miało to zapewnić firmie elastyczność wobec finansowania dłużnego, które w ocenie zarządu z perspektywy obecnej sytuacji makroekonomicznej w Polsce jest i mogło być w przyszłości mniej korzystne niż finansowanie zaplanowanych inwestycji kapitałem własnym.

Ówczesny zarząd Polenergii, który popierał ten pomysł, nie doczekał w pełnym składzie NWZA. 27 lutego br. rezygnację bez podania przyczyn złożył prezes Michał Michalski, związany z Polenergią od 12 lat, i od 23 lat z Kulczyk Investments oraz Tomasz Kietliński, wiceprezes odpowiedzialny za finanse, który pracował w giełdowej spółce przez 13 lat. Ich miejsca zajęli 1 marca br. prezes Jerzy Zań i wiceprezes Andrzej Wojciechowski, którzy na NWZA, które odbyło się 13 marca br., podtrzymali argumentację poprzedników, popierając tym samym podwyższenie kapitału docelowego o 3,4 mld zł. W głosowaniu wzięło udział 99,7% akcji zarejestrowanych na walnym, a za uchwałą opowiedziało się 93,7% z oddanych wówczas głosów, wstrzymało się 6,3%. Nie zgłoszono żadnych sprzeciwów. A wynik głosowania uznano wówczas za sukces. 

Budowa morskich farm Bałtyk 2 i 3, które są bardzo kapitałochłonną inwestycją, więc ma się odbywać w formule project finance, które pozwala na spłatę zobowiązań z przychodów, po uruchomieniu instalacji. W I kwartale br. zarząd Polenergii rozpoczął rozmowy na temat pozyskania zewnętrznego finansowania dłużnego, a jego zamknięcie (tożsame z wydaniem ostatecznej zgody inwestycyjnej) planowane jest do końca I kwartału 2025 r. Można domniemywać, że środki pozyskane z kolejnych emisji akcji mogły posłużyć do sfinansowania (ew. uzupełnienia) udziału/wkładu własnego, bo udział długu w project finance szacowany jest na poziomie 70-80%, co oznacza, że Polenergia będzie musiała zapewnić co najmniej 2-3 mld zł. 

Dwa miesiące później nastąpił zwrot akcji (i narracji). W opublikowanej 22 maja br. prezentacji inwestorskiej, będącej częścią raportu finansowego za I kwartał 2024 r. dla inwestorów giełdowych wskazano, że kluczowym celem Polenergii jest minimalizacja łącznej kwoty nowej emisji oraz optymalizacja pozyskania środków (rozwój offshore), maksymalnie odkładając konieczność wykorzystania części lub (nawet) całości kapitału docelowego. Emisja nowych akcji może (potencjalnie) rozwodnić, czyli zmniejszyć udział (i znaczenie) dotychczasowych akcjonariuszy, o ile nie kupią papierów udziałowych. Ale poprzednio forsowane rozwiązanie zyskało poparcie 93,7% głosów na walnym, a więc przede wszystkim największych akcjonariuszy. Warunki pozyskania finansowania dłużnego nie zmieniły się, bo RPP utrzymuje stopy procentowe na niezmienionym poziomie, ze względu na wzrost inflacji.

Sytuacja zaczęła klarować się kilka tygodni później. 11 lipca br. poinformowano, że zarząd za zgodą rady nadzorczej ustanowił program emisji zielonych niezabezpieczonych obligacji o wartości nominalnej do 1 mld zł, na finansowanie rozwoju, zakupu, budowy i eksploatacji zielonych projektów. Intencją było przeprowadzenie pierwszej emisji do końca 2024 roku, z zastrzeżeniem występowania odpowiednich warunków na rynku dłużnych papierów wartościowych. Emisje miały być przeprowadzane bez publikacji prospektu, czy memorandum informacyjnego, a więc kierowane wyłącznie do inwestorów kwalifikowanych. Oprocentowanie miało być stałe lub zmienne, oparte o stawkę referencyjną wskazaną w warunkach emisji danej serii papierów dłużnych, powiększoną o marżę. 

Dwa miesiące później, 10 września br. zarząd zawarł umowę programową dotyczącą programu emisji obligacji z trzema bankami: Bankiem Pekao i mBankiem (jako współorganizatorami programu, dealerami oraz agentami do spraw strukturyzacji zielonych obligacji) oraz Santander Bank Polska (współorganizator programu, dealer). Dwa tygodnie później, 24 września br. rada nadzorcza powołała nowy zarząd na 3-letnią kadencję, rozpoczynającą się od 1 stycznia 2025 r. Zabrakło w nim miejsca dla prezesa Jerzego Zania, bo przegłosowano, że nowym prezesem Polenergii będzie Adam Purwin. Pozostali członkowie to: Andrzej Wojciechowski, I wiceprezes do spraw rozwoju (CDO), Piotr Sujecki, II wiceprezes ds. finansowych (CFO); oraz Łukasz Buczyński, członek zarządu ds. operacyjnych (COO).

Jako, że zwiększono wartość emisji do 750 mln zł, oznacza to, że odsetkowe w pierwszym roku wyniosą ok. 64 mln zł, a pierwszą płatność w wysokości 32 mln zł spółka będzie musiała zrealizować 16 kwietnia 2025 r. W sumie obsługa długu może kosztować 300 mln zł. Pierwsza energia elektryczna wyprodukowana przez turbiny farm Bałtyk II-III ma popłynąć do krajowego systemu elektroenergetycznego w 2027 r., a początek komercyjnego etapu ich użytkowania przewidziano na 2028 r. Inwestorzy, którzy kupili obligacje serii A, mogą być więc spłaceni również z dochodów ze sprzedaży energii ze morskich farm, bo termin wykupu komercyjnych papierów dłużnych przewidziano na 16 października 2029 r.

Polenergia, notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w indeksie WIG40 jest pionowo zintegrowaną prywatną grupą energetyczną zajmującą się wytwarzaniem energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych oraz konwencjonalnych, dystrybucją energii i gazu ziemnego, sprzedażą i obrotem energią i świadectwami pochodzenia. Jej głównymi akcjonariuszami są: Manta Investments, kontrolowana przez miliarderkę Dominikę Kulczyk (42,9%), BIF IV Europe Holding Ltd. (32,04%), Allianz Polska OFE (7,83%), Nationale-Nederlanden OFE (5,92%). W I półroczu 2023 r. spółka miała 2,1 mld zł przychodów ze sprzedaży, czyli o 26% mniej niż rok wcześniej, głównie ze względu na spadek przychodów w segmencie obrotu i sprzedaży o 852,9 mln zł, do 1,5 mld zł. EBIDTA wyniosła 394,6 mln zł, co oznacza wzrost o 28% licząc rok do roku, a skonsolidowany zysk netto: 222,4 mln zł (+31% r/r).

redakcja@cleanerenergy.pl