Prezes PERN: Szczyt kryzysu w obrocie paliwami był w kwietniu, trwa odbudowa
Ponad 6 tys. chętnych do zbierania deszczówki z dopłatą
10 lipca 2020
Plany inwestycyjne PERN-u niezagrożone
10 lipca 2020
Spadki wydań paliw przez PERN, związane z pandemią koronawirusa były największe w kwietniu i wyniosły wtedy ponad 20 proc. w porównaniu do planów, jednak od maja trwa proces odbudowy – poinformował prezes PERN Igor Wasilewski.
„Idąc od końca łańcucha logistycznego, w marcu – zaczęły się spadki sprzedaży paliw na stacjach. Z naszej perspektywy, apogeum kryzysu związanego z koronawirusem przypadło na kwiecień, a od maja trwa systematyczna odbudowa” – powiedział Wasilewski.
„Jeśli chodzi o dostawy ropy, to rafinerie nie zmniejszyły poboru surowca z rurociągu, natomiast zmniejszyły zakupy realizowane drogą morską” – wyjaśnił.
„Relatywnie najtrudniejsza sytuacja panowała na rynku importu gotowych paliw drogą morską. Jednakże po znaczącym, kwietniowym zmniejszeniu dostaw tą drogą, już w czerwcu zanotowaliśmy duże zapotrzebowanie na obsługę tankowców i wydania paliw w głąb kraju poprzez bazę paliw w Dębogórzu” – dodał.
W Grupie PERN relatywnie najbardziej ucierpiał Naftoport, którego przychody w pierwszym półroczu 2020 roku zmniejszyły się o niemal jedną piątą względem planu na 2020 rok.
„W okresie styczeń-czerwiec 2020 r. przeładunki ropy naftowej w Naftoporcie wyniosły około 5,3 mln ton, w porównaniu do 8,3 mln ton rok wcześniej. W efekcie przychody spółki z łącznych przeładunków spadły o ponad 15 proc.” – powiedział prezes.
Jak wyjaśnił szef PERN, rok temu Naftoport skorzystał na tzw. kryzysie chlorkowym, gdy przez 46 dni, głównie w II kwartale roku, ropa ze Wschodu nie płynęła rurociągiem „Przyjaźń” i całość dostaw w tym okresie musiała być realizowana drogą morską.
„Jednak nawet bez tych dodatkowych wolumenów z powodu kryzysu chlorkowego, ubiegłoroczne przeładunki ropy w Naftoporcie i tak byłyby znacząco wyższe niż w tym roku” – podsumował prezes.
PERN szacuje również, że łączne wydania paliw przez wszystkie kanały dystrybucji (autocysterny, rurociągi i kolej) wyniosą ponad 13 mln m3 w 2020 roku i będą porównywalne do roku 2019. Spółka liczy także na osiągnięcie w 2020 roku wyniku finansowego zgodnego z planem.
„W I półroczu 2020 łączne wydania paliw wyniosły ponad 6 mln m3 i były o ok. 5 proc. niższe niż rok wcześniej. Można powiedzieć jedynie 5 proc., bo styczeń i luty były bardzo dobre, zużycie paliw było bardzo wysokie i gdyby nie pandemia koronawirusa na pewno mielibyśmy wzrost” – powiedział Wasilewski.
Pomimo spadku w I półroczu, szef PERN zakłada wzrost rynku w dalszej części roku i osiągnięcie w całym 2020 roku wyniku porównywalnego z rokiem 2019 (ponad 13 mln m3 paliw).
„Chciałbym, żeby w II półroczu gospodarka wróciła do pełnej formy” – dodał.
Jak ujawnił Wasilewski, spółka przygotowała się wewnętrznie kilka różnych wariantów rozwoju sytuacji rynkowej w kontekście pandemii.
„Na razie najbliżej nam do wariantu optymistycznego, ale czynnikiem ryzyka pozostaje rozwój sytuacji epidemiologicznej” – podkreślił prezes.
Pomimo kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, PERN liczy na osiągnięcie w 2020 roku wyników finansowych zgodnych z pierwotnym planem.
„Pierwotny plan na ten rok zakładał wzrost wyniku netto i mimo problemów wywołanych przez koronawirusa nadal wierzę, że zrealizujemy ten plan” – powiedział prezes.
W ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2020 roku zysk netto PERN zmniejszył się o 12 proc. r/r, głównie ze względu na spadki w kwietniu i maju, wywołane koronawirusem.
„Od razu po wybuchu pandemii zaczęliśmy optymalizować koszty. Jest to dla nas istotne, bo w 2021 roku będziemy chcieli zaciągnąć kredyty na realizację inwestycji liniowych, a do tego potrzebujemy jak najlepszego standingu finansowego” – podkreślił.
W 2019 roku PERN wypracował 468 mln zł zysku netto i 669 mln zł wyniku EBITDA.
(ISBnews)
