Ember ocenia Politykę Energetyczną Polski do 2040 r.

Opublikowana w ubiegłym tygodniu ostateczna wersja „Polityki energetycznej Polski do 2040 roku” (PEP 2040) pokazuje, że Polsce wciąż brakuje ambicji niezbędnych do osiągnięcia ogólnounijnego celu 55 proc. redukcji emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. – wynika z analizy opublikowanej przez think tank Ember. Eksperci zwracają też uwagę, że Polska planuje największą bezwzględną zmianę w zużyciu gazu ziemnego (+40 TWh) wśród 27 krajów Unii Europejskiej.

„Polskiemu rządowi wciąż brakuje ambicji w kwestii węgla. Oznacza to, że sama Polska może przeszkodzić w osiągnięciu unijnego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55 proc. do 2030 r.” – czytamy w analizie.

W przeprowadzonej przez Climact analizie wskazano, że aby osiągnąć cel 55 proc. redukcji gazów cieplarnianych, produkcja energii elektrycznej z węgla musi spaść do ~ 55 TWh1 do roku 2030 w całej UE. Nowy scenariusz PEP 2040 pokazuje natomiast, że Polska planuje wyprodukować 75 TWh energii elektrycznej z węgla w 2030 r.

Analiza Ember podkreśla też, że projektowany wzrost cen uprawnień do emisji dwutlenku węgla przełoży się w tym scenariuszu na znaczny wzrost cen energii.

„Co raczej niezwykłe dla kraju, który nie posiada znaczących zasobów gazu kopalnego, Polska planuje największy wzrost zużycia gazu ziemnego w całej UE, z 14 TWh (w 2019 r.) do 54 TWh (w 2030 r.). W ten sposób do 2030 roku Polska stanie się trzecim największym producentem energii z gazu w UE” – czytamy dalej.

Analitycy zwracają uwagę, że brak jest szczegółowych planów związanych z wykorzystaniem wodoru i technologii CCS, które wymieniono w PEP 2040. Jednocześnie prawdopodobne są opóźnienia i przedłużenie zależności od gazu ziemnego po 2050 r. Dodatkowym czynnikiem ryzyka są ceny gazu.

„PEP 2040 podważa niestety rolę odnawialnych źródeł energii w transformacji, kładąc nieproporcjonalnie duży nacisk na bezpieczeństwo dostaw zamiast skupić się na rozwiązaniach problemu bilansowania. Co ciekawe, prognozy dotyczące wykorzystania odnawialnych źródeł energii są niemal identyczne jak w starych scenariuszach, w których zakładano znacznie niższe ceny CO2” – napisano w analizie.

Ember pozytywnie odnosi się do planów rozwoju morskiej energetyki wiatrowej i wyraża zaniepokojenie ograniczeniami dla lądowej energetyki wiatrowej wynikającymi z tzw. ustawy odległościowej. Jednocześnie podkreśla dynamiczny rozwój instalacji fotowoltaicznych, zauważając, że cele PEP w tym zakresie są zaskakująco zachowawcze.

„Omawiając nowy scenariusz PEP 2040, należy wziąć pod uwagę dwa główne zastrzeżenia. Po pierwsze, wydaje się, że PEP 2040 nie uwzględnia ostatniej dynamiki cen EU-ETS. Mimo, że dokument został podpisany w 2021 r., ceny emisji dwutlenku węgla na 2020 r. dla scenariusza niskich cen EU-ETS nie zostały zaktualizowane” – czytamy dalej.

Po drugie, w PEP brakuje alternatywnego scenariusza na wypadek, gdyby rządowi nie udało się wdrożyć energetyki jądrowej do 2033 r., zgodnie z założeniami. Historia projektów jądrowych w Polsce raczej nie zachęca do optymizmu, szczególnie, że do tej pory nie wybrano nawet lokalizacji pierwszego bloku.

(ISBnews)

W lutym ponad połowa energii pochodziła z węgla
15 marca 2021
Skanska chce do 2030 r. zredukować emisję CO2 o połowę
15 marca 2021