Krok po kroku więcej LNG w transporcie ciężkim
PKN Orlen podpisał umowę ze Skarbem Państwa o przejęciu PGNiG
27 września 2022
Rafako ma umowę na budowę układu ciepłowniczego zasilanego biomasą
28 września 2022
Firma transportowo-logistyczna Samat Polska rozbudowuje swoją flotę o ciągniki zasilane LNG, które posłużą do dystrybucji paliw na stacje Shell. Dzięki takiej współpracy obie firmy robią kolejny krok w stronę większego wykorzystania LNG w transporcie ciężkim.
Francuska transportowo-logistyczna Groupe Samat, specjalizuje się od ponad 40 lat przewozach chemikaliów, węglowodorów (paliw i LPG) i gazów technicznych, działająca 12 europejskich krajach (ma ponad 2500 pracowników i 2000 ciężkich samochodów ciężarowych), w tym w Polsce, gdzie współpracuje z Shell Polska, jednym z liderów naszego rynku paliwowego, dostarczając jego produkty z baz do stacji.
Flota Samat Polska liczy ponad 200 zestawów, z czego ok. 30 wykorzystywane jest do dostarczania paliwa do prawie połowy z 430 stacji Shell w Polsce (drugim przewoźnikiem jest austriacka firma Paul Klacska Polska). Do obsługi tego kontraktu Samat Polska powiększyła właśnie swoją flotę o dwa ciągniki siodłowe Volvo napędzane LNG (ang. liquefied natural gas – skroplony gaz ziemny), które będą wykorzystywane na potrzeby dostaw paliw do stacji Shell w Świecku. LNG to czystsza alternatywa dla oleju napędowego w transporcie ciężkim. Szacuje się, że wykorzystanie ciężarówek napędzanym skroplonym gazem ziemnym pozwala na zmniejszenie emisji CO2 nawet o 22% w porównaniu z dieslem. Mniejsza jest także emisja tlenków siarki, cząstek stałych, tlenków azotu oraz innych gazów cieplarnianych.
Shell jest pierwszą firmą paliwową w Polsce, która dystrybuuje paliwa przy pomocy ciągników Volvo, napędzanych LNG. Dzięki współpracy z Samat obie firmy robią kolejny krok w stronę wykorzystania LNG w transporcie ciężkim. Choć trzeba przyznać, że na razie niewielki, bo zakupione od Volvo Trucks nowe ciągniki FH i FM to ok. 1% floty Samat.
– „LNG to dobre rozwiązanie, jako paliwo przejściowe, które pozwala na redukcję emisji CO2 w dystrybucji paliw, zanim możliwe będzie upowszechnienie na większą skalę elektromobilności czy wodoru. Skoro sprzedajemy paliwo LNG na naszych stacjach i rozbudowujemy tę infrastrukturę, to naturalne, że chcemy wykorzystywać je również w innych obszarach naszej działalności. Także proces zaopatrywania naszych stacji będzie mniej emisyjny” – mówi Michał Popławski menedżer ds. transportu drogowego na region Europy Środkowo-Wschodniej w Shell.
Holendersko-brytyjski Shell w ramach strategii „Powering Progress” planuje się dojście do zerowej emisji netto do 2050 roku. Dlatego koncern m.in. coraz bardziej rozwija ofertę o LNG – jako paliwo przejściowe, z docelową inwestycją w ujemny emisyjnie skroplony biometan (bioLNG), który jest produkowany z odpadów organicznych – i paliwa alternatywne. W Europie Shell sprzedaje LNG już w 53 lokalizacjach. W Polsce posiada 5 stacji z błękitnym paliwem, w: Bielanach Wrocławskich, Iłowej, Piotrkowie Trybunalskim, Jędrzychowicach, a także Świecku. Te dwa zestawy Somat Polska będą mogły więc tankować zbiorniki na stacji, do której będą dostarczały paliwo.
– „Od lat Groupe Samat inwestuje w nowe technologie i rozwiązania dla transportu pozwalające na zmniejszenie emisji CO2 w dystrybucji paliw. Podobne rozwiązania wprowadzaliśmy już wcześniej w innych krajach europejskich, współpracując ściśle z naszymi kluczowymi klientami. Cieszymy się, że możemy teraz prowadzić dystrybucję w naszym kraju przy pomocy ciągników LNG i że proces zaopatrywania stacji Shell będzie na najwyższym poziomie, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, a zarazem mniej emisyjny” – mówi Jacek Kaleta, dyrektor generalny Samat Polska.
Wolumen sprzedaży LNG na polskich stacjach Shell wzrósł trzykrotnie w I półroczu 2022 r., licząc rok do roku. Firma planuje wkrótce otwarcie kolejnych stacji napełniania LNG. Shell Polska chce mieć u nas 8 instalacji, zlokalizowanych przy głównych szlakach transportowych. Docelowo mają stać się częścią sieci należącej do konsorcjum BioLNG EuroNet, którego udziałowcami są: Shell, DISA, Scania, IVECO, CNH Industrial Capital Europe (IVECO Capital) oraz Nordsol.
Silniki na LNG emitują również o 50% mniej hałasu w porównaniu z silnikami diesla o dużej mocy, co może umożliwić wykorzystanie floty napędzanej tym błękitnym paliwem w strefach o niskim dopuszczalnym poziomie hałasu np. w przypadku zaopatrywania sklepów poza godzinami szczytu na obszarach mieszkalnych. O ile wprowadzone przez Shell rozwiązanie to szansa dla transportu ciężkiego, który w dobie zmian klimatycznych będzie musiał systematycznie odchodzić od paliw tradycyjnych, to jednak ze względu na wzrost cen gazu, po ataku Rosji na Ukrainę, i wywołanym przez nią kryzysem energetycznym, zainteresowanie zakupem ciężkich ciągników zasilanych bardziej ekologicznym paliwem spada. Bo konkurencyjność cenowa LNG do ON też spadła. Według danych Związku Dealerów Samochodów i Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego do końca lipca br. zarejestrowano 432 samochody ciężarowe 16 t napędzane CNG/LNG, o 40% mniej licząc rok do roku, przy spadku sprzedaży w całym segmencie ciężkich ciężarówek o 4,6%. Udział ciągników napędzanych alternatywnymi paliwami w rejestracjach liczony narastająco wynosi ok. 2,6%. Rok wcześniej było to 4,1%.
– „Obecna sytuacja geopolityczna i gospodarcza jest niepewna i rozumiemy, że rosnące ceny są wyzwaniem dla naszych klientów. Gaz i LNG są towarem globalnym, dlatego ich cena jest ustalana rynkowo. Prowadzimy politykę konkurencyjnego ustalania cen na bazie sytuacji rynkowej i podażowej. Shell koncentruje się na zapewnieniu bezpiecznej i niezawodnej kontynuacji produkcji. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby zagwarantować naszym klientom dostęp do potrzebnej im energii przy jednoczesnym przestrzeganiu odpowiednich sankcji w krajach, w których prowadzimy działalność” – mówi Ewa Chodkowska, menedżer ds. rozwoju LNG w Shell Polska.
